Pierwsze wzmianki o malinach pochodzą z około 300 roku przed Chrystusem. Starogrecka legenda mówi, że niegdyś wszystkie maliny były białe. Jeden wypadek na zawsze zmienił jednak te pachnące latem owoce…
Gdy Zeus był małym dzieckiem, chciał głośnym krzykiem, wzbudzić gniew koryfantów, kapłanów bogini Kybele. By go uspokoić, nimfa Ida, córka kreteńskiego króla Melisosa, pochyliła się, by zerwać malinę. Ciernie krzaka skaleczyły przy tym jej białą pierś, a kropla krwi spadła na owoc i od tego czasu wszystkie maliny jaśnieją piękną czerwienią.
Legendarne jest nie tylko pochodzenie owoców ale też cenne właściwości lecznicze. Dla przykładu, przedstawiciele starożytnej medycyny ludowej z Bałkanów i Azji przygotowywali ze świeżych liści maliny maść na choroby skórne, także przy ukąszeniach żmij i skorpionów. Praktycznie jednak każda część krzewu maliny może być wykorzystana w celach zdrowotnych. W owocach maliny znajdziemy też witaminy C, E, A, PP, B1, B2, B6, kwas pantotenowy, dużą zawartość błonnika i pektyn, także garbników, antocyjanów. Stosunkowo wysoka jest w nich również zawartość związków aromatycznych (ponad 70 składników lotnych). Spośród soli mineralnych w malinach występują wapń, potas, cynk, miedź, żelazo, magnez i mangan. Nasiona zawierają substancje tłuszczowe, w skład których wchodzą kwasy tłuszczowe oraz fitosterole.
Wywarem z kwiatów leczono kiedyś trądzik młodzieńczy i łagodne wysypki. W celach leczniczych wykorzystuje się także susz malinowych liści. Napar z liści malin ma działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, ściągające, rozkurczowe, moczopędne, żółciopędne, przeciwgorączkowe i przeciwbiegunkowe. Zalecany jest więc szczególnie w przypadku:
– Stanów zapalnych jamy ustnej
– Dolegliwości trawiennych i biegunek
– Bolesnych menstruacji
– Przeziębień
– Zapaleń dróg moczowych
Medycyna ludowa zaleca maliny i sok malinowy jako skuteczny środek przeciwko szkorbutowi, bólom żołądka, odruchowi wymiotnemu u ciężarnych oraz jako swoisty regulator trawienia. Owoce maliny doceniane są również przez medycynę współczesną. Świeże owoce służą do otrzymywania syropu malinowego, używanego do poprawiania smaku leków oraz jako dodatek syropów stosowanych w przeziębieniach.
Rozgniecione owoce można dodawać do maseczek niewilżących. Działają zmiękczająco i odżywczo na naskórek. Wykazują również działanie ściągające przy popękanych naczynkach krwionośnych oraz bakteriobójcze i przeciwzapalne w stanach podrażnienia skóry. Co do wywaru z malinowych liści, to po dodaniu potażu, stanowił on tajemnicę kruczoczarnych warkoczy wielu zaradnych i dbających o wygląd kobiet.
Bogactwo zawartych w malinach olejków eterycznych pozwala na wykorzystanie tych owoców w przemyśle kosmetycznym, jako dodatek dodatek do kremów, balsamów i pomadek.
Owoce te są nie tylko zdrowe ale i smaczne! Można je dodawać do sałatek owocowych, deserów i lodów. Pasują idealnie jako owocowy dodatek do ciast. Cudownie sprawdzają się też jako baza do przetworów owocowych! Zachęcam do próby zrobienia domowego dżemu, syropu lub nalewki. Po lecie następną porą roku jest przecież deszczowa jesień…Póki co cieszmy się smakiem świeżych owoców i jedzmy ich jak najwięcej.
A oto kilka przykładów, jak w pełni wykorzystać malinowy krzew:
Stosowany w przypadkach zapaleń pęcherza, biegunki, bolesnych menstuacji i przeziębienia
Łyżkę suszonych liści malin zalewamy ½ szklanki wrzątku i parzymy pod przykryciem przez 15 minut. Napar odcedzamy i pijemy kilka razy dziennie (każda porcja po ½ szklanki naparu).
Świetnie gasi pragnienie i jest naturalnym zastrzykiem witamin i soli mineralnych.
2 łyżki suszonych owoców malin zalewamy szklanką wrzątku, przykrywamy i odstawiamy na 15 minut. Szklankę naparu pijemy 2-3 razy dziennie.
Działa nawilżająco. Zmiękcza i odżywia wysuszoną słońcem skórę twarzy.
Rozgniecione maliny mieszamy z miodem i żółtkiem. Nakładamy na twarz na około 10-15 minut. Zmywamy letnią wodą.
Składniki:
– 4 jaja
– 1 szklanka cukru
– 0,5 szklanki oleju
– 1,5 szklanki mąki
– 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Zmiksować całe jaja z cukrem. Cały czas miksując dodawać kolejno olej a na koniec mąkę z proszkiem do pieczenia.
Tortownicę wysmarować tłuszczem i posypać tartą bułką. Wylać ciasto na blachę, poukładać owoce (wcześniej warto obtoczyć je w mące, tak by wchłonęła ona owocowy sok). Pieczemy ok. 1 godzinę w temperaturze 160-170 stopni.
Smacznego!